Tynki wewnętrzne czas zacząć!
Wczoraj punktualnie pojawiła sie ekipa, narobiła uroczego bałaganu i z miejsca wzięła sie do roboty. Zdecydowaliśmy sie na tynki gipsowe z agregatu. Przewidywany czas pracy to dwa tygodnie.
Wczoraj punktualnie pojawiła sie ekipa, narobiła uroczego bałaganu i z miejsca wzięła sie do roboty. Zdecydowaliśmy sie na tynki gipsowe z agregatu. Przewidywany czas pracy to dwa tygodnie.
Tutaj do wczoraj nasza noga jeszcze nie stała. Przytachaliśmy drabinę, by naprawić ten błąd ;) Naszym oczom ukazała się całkiem sympatyczna przestrzeń na życiowe klamoty :)
Jakiś pająk plecie sieć w naszym domku. Trudno jest się w tym połapać, ale pozostaje ufać, że tak ma być ;)
Mam wrażenie, że to jeden z trudniejszych etapów, bo cieżko sobie jeszcze wszystko poukładać, wyobrazić, gdzie i co ma być w domu. Tak naprawdę życie pokaże, gdzie by sie jeszcze gniazdko, czy światło przydało. Dla mnie to teraz abstrakcja...
Tak więc ciągniemy kable, by zdążyć przed ekipa tynkarską, która wchodzi w sierpniu.
Nasz inspektor nadzoru oczywiście na posterunku ;)
Pierwsza, choć nie najważniejsza instalacja w naszym domu.
Bardzo wyczekane, z dwutygodniowym poślizgiem, ale najważniejsze, że już są. Wczoraj zamontowane, dzisiaj zdjęliśmy prawie całą zewnętrzną taśmę.
I cieszymy się, że możemy już ruszać dalej w drogę do domku :)